poniedziałek, 10 sierpnia 2009

pierwszy dzien na escuola

kazali mi wstac o godzinie 8.00, mimo iz szkola zaczyna sie o 7.00. mial przyjechac po mnie manuolo[albo jakos tak] czyli jakis ziomek z rotary, aby pojsc ze mna do szkoly i podpisac jakies tam papiery. of course spoznil sie 30min, wiec do szkoly dotarlam jakos ok 9.15. szkole mam bardzo blisko w sumie, jakos tak jak do szkoly w komorowie, moze troszeczke dalej. wbilismy do szkoly, poszlismy do pana dyrektora, ktoremu manuolo powiedzial, ze bardzo trudno jest wymowic moje nazwisko, wiec zaczela sie zabawa w 'kto lepiej powie wisniewska' potem poszlismy do sekretariatu, gdzie pracuja calkiem ladna brazylijka[najladniejsza jaka dotad widzialam od soboty], ktora stwierdzila, iz wygladam jak lalka;p nie wiem czy to dobrze czy zle[biorac pod uwage lalke ze zmichowskiej;p]. nastepnie mauolo zostawil mnie na pastwe brazylijskich ziomkow, ktorzy nie mowia po angielsku. kolejne zmaganka z jezyczkiem, rozumialam polowe co do mnie mowili, bo niestety, ale oni chyba nie rozumieja slowa WOLNIEJ. potem jakis kolo zaprowadzil mnie do mojej klasy. jestem w ostatniej klasie[trzeciej]. jak moja kalsa skonczy szkole w grudniu[rok szkolny zaczyna sie w lutym konczy w grudniu jak w australii] to bede chodzic z poprzednia klasa druga, ktora od lutego bedzie juz trzecia[w tej klasie jest dziewczyna z wymiany, z islandii]. wbilam do klasy i po paru minutach zagadala do mnie 16letnia dziewczyna, cale szczescie po angielsku. podala mi swoj nr tel oraz numery do ludzi w odleglosci 5metrow i zaproponowala, ze sie spotkamy i oprowadza mnie po miescie.
podczas tych jakze ciekawych dla mnie lekcji[2historie i biologia, wszystko po portugalsku bien sur;>] postanowilam zapisac moje spostrzezenia:
1. klasy sa wieksze niz w polsce, jest mniej wiecej ok 49osob[a jest to szkola prywatna, gdzie w polsce jest 13osob w klasie]
2. szkola to kilka budynkow na takim duzym placu. w kazdym budynku sa 3sale, do kazdej z nich przyporzadkowana jest jedna klasa, ktora ma tam lekcje przez caly dzien.
3. lekcja trwa 45min, przerwy 5-20min
4. w ostatniej klasie[czyli mojej] ludzie sa w wieku 16-18lat
5. zajecia sa od 7.00-12.30
6. rok szkolny zaczyna sie w lutym, konczy w grudniu
7. jest duzo przerw takich jak wakacje, ferie, karnawal
8. niektorzy w klasie maja komputery [!]
9. dzieciaczki nagrywaja nauczyciela na dyktafon[np pana od historii;>]
10. pan od historii ma ziomkowe buty
11. nauczyciele strzelaja zarcikami[tak sie domyslam, gdyz klasa co jakis czas wybucha smiechem;>]
12. nauczeyciele nie pytaja na lekcjach
13. bardzo nie lubia jak ktos gada[np pan od historii ma metalowa laske, ktora wali o stol jak jest glosno]
14. zanim zacznie sie lekcja, dzieciaki potrzebuja jakis 10min na opanowanie emocji;>
15. kiepsko mowia po angielsku!
16. kazdy ma specjalna karte z imieniem i zdjeciem dzieki ktorej moze wejsc do skzoly;>
17. sa 'mundurki szkolne' w postaci t-shirtu z nazwa szkoly
18. nie maja czegos takiego jak dziennik, nie sprawdzaja listy, nie wpisuja spoznien
19. wszyscy maja gdzies fakt, ze byl juz dzwonek, wiec chodzi taki kolo i wszystkich zgarnia do klas
20. maja jedna ksiazke do wszystkich przedmiotow i jeden zeszyt[zgadnijcie co jest na matematyce;> FUNKCJE!]
21. nauczyciele rozwiazuja zadania sami albo dyktuja odpowiedz
22. jeden z nauczyciele ma mokrofon hahahhaha aby moc sie przebic przez halas, ktory jest zawsze na poczatku lekcji, potem jest cicho, nikt nie gada[!]

po szkole[przyjechala po mnie moja rodzinka:D] poszlismy na szamke do restauracji jakiegos tam host wujka. moja host rodzina chce wiedziec co lubie jesc aby potem nie bylo problemu z gotowaniem. later poszlismy do banku ogarnac mi konto, ale sie nie udalo, also poszlismy kupic adzie sim kart brasileiro. potem standardowo ciacha na casa i herba, potem gadalam z kamila i gosia i napisala do mnie thaiza[dziewczyna z brazylii, ktora razem z moja host sister jedzie na wymiane do kanady] czy nie chcialabym sie z nia spotkac. oczywiscie sie zgodzilam. przyszla po mnie przed 20.00 razem ze swoimi ziomkami[imion nie pamietam] i poszlismy na clube rotary, gdzie siedzielismy sobie gadalismy, nauczyli mnie czesci ciala hahaha i przyszedl jorge i ta dziewczyna z islandii, wszamalismy pizze i jej tata odwiozl nas do domow.
wykapalam sie i teraz siedze sobie i pisze do was piczenki.
w meidzyczasie przyszla moja babcia, ktora byla na jakiejs bibce i mialam mala konwersacje po portugalsku[tak macie byc z emnie dumni;], gdyz musialam sie zapytac czy moge jutro wyjsc z moimi NOWYMI przyjaciolkami wieczorem;]
teraz wrzuce kilka zdjec i pojde spac, bo do szkoly mam na 7!;>

boa noite;]
ada<333












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz