poniedziałek, 24 sierpnia 2009

3rd weekend-Rotary meeting!

nie pamietam gdzie skonczylam, wiec opisze weekend;>
w piatek ok 13 przyjechal po mnie manuel-moj brazylijski ziomek z rotary aby zawiezc mnie oraz grzesia do aracatuba, pojechalismy do domu mojej host rodziny. moja host mama zawiozla nas do centrum na shopping ulice, gdzie oczywiscie nie bylo nic wartego naszej uwagi, tylko cola, bo oboje ja uwielbiamy;p po jakiejs godzinie stwierdzilismy, ze mamy dosc i chcemy wracac, also wrocilismy. po jakims czasie przyjechala anadyjka, ktora mieszkala ze mna przez ten weekend[bo to bylo tak, ze exchange students z naszego district przyjechali wszyscy do aracatuba i mieszkali w aractubatowskich rodzinach;)] wieczorem pojechalismy wszyscy we 3 na churrasco[taki brazylijski grill] gdize byli takze inni exchange students.poznalam tam chlopaka, ktory jest z niemiec i mowi po polsku, bo jego rodzice sa polakami. jego host tata jak dowiedzial sie, ze jestem polka to sie strasznie podjaral i go od razu zawolal. dodatkowo powiedzial, ze jak tylko bede w aracatuba to mam koniecznie do nich przyjsc ich odwiedzic i ze zawsze jestem tam mile widziana. ogolnie wszyscy bardzo mili bla bla siedzielismy tam sto lat.. jak juz sie znudzilismy to zadzwonilam po mojego host tate i razem z kanadyjka wrocilysmy do domu. ok 9 poszlysmy do baru gdzie byli moi znajomi[wiek 14-18 gdzie neistetynajczesciej powtarza sie liczba 15] i posiedzialysmy tam do jakies 2 chyba no i wrocilysmy do domu[ku zdzwieniu moich rodzicow-co tak wczesnie] gdyz musialysmy w sob o 9 byc gdzies tam na rotary meeting. o 9 pojechalismy na ten rotary meeting, bylo strasznie zimno i jak tylko przyjechalam zaatakowaly mnie 2male psy;) ha byly cudowne gdyby nie fakt ze brudne;> oczywiscie odczulam to na sobie, a raczej moje spodnie to odczuly..no w kazdym badz razie spedzilismy jakies 100 lat na zewnatrz przy temp jakies 13stopni i wietrze, wszyscy zamarzli, a jak juz przestali gadac o tym czego nam nie wolno po jakims milionie lat to poslzismy na szame. oczywiscie to bylo churrasco znowu. potem zrobilo sie cieplo i polowa tych crazy people wbila do brudnego basenu z lodowata woda. nudzilismy sie przez jakies kolejne 100lat i zadzwonilam po mojego tate zeby przyjechal. potem razem z moja host mama i kanadyjka pojechalysmy do shopping center najwiekszego w okolicy, w ktorym nic nie bylo, wiec nic nie kupilysmy i wrocilysmy do domu zeby wyjsc wieczorem do baru, a potem przeniesc sie do klubu. ok 9 poszlysmy do baru gdzie byli wszyscy exchange students oraz moi brazylijscy znajomi, z ktorymi spedzilam wiekszosc czasu. potem jakies 7 es poszlo do klubu, gdzie mimo ze wejscie jest od 16roku zycia to wpuszczali takze 13latki;> stojac w kolejce zaczepili mnie i kanadyjke jacys brazylijczycy[19-26l.] a jak dowiedzieli sie ze jestesm z polski to sie tak podjarali, ze spedzilismy prawie cala impreze razem dopoki nie zaczeli sie tak bardzo do nas przystawiac. potem zadzwonilam do mojej host siostry ktora wlasnie wracala z jej chlopakiem do domu, wiec zabralysmy sie z nimi poszlysmy spac, a angie[kanadyjka] o godzinie 7.30 wyjezdzala do sao paulo, wiec obudzila mnie tak mega wczesnie i sie z nia pozegnalam o 9 bylam na kolejnym rotary meeting gdzie gadali nam o wycieczkach na jakie mozemy pojechac meeting trwal kolejne 100lat pogoda byla tragiczna padalo i bylo mega zimno wrocilam do domu razem z jorge potem pojechalismy wszyscy na obiad i potem siedzielismy sobie w domu, kamila nawet gada z jorge po polsku;) haha on chyba bardzo chce sie polskiego nauczyc:D czekalismy az przyjedzie manuel i zabierze nas do penapolis w koncu sie doczekalismy, zjadlam w domu chinska zupe[ale nie taka z proszu, ale real chinska zupe] byla taka sobie i poszlam spac o 21! i wsatalam rano niewyspana!!!!!!!!!!!!!

jutro jade do sao paulo, gdyz moja host sister leci do kanady na exchange, also jedziemy powiedziec jej goodbye i zostajemy tam do niedzieli:D mam nadzieje, ze bedzie ladna pogoda, bo chce isc w koncu na jakas plaze;p i do shopping center! bo ani w aracatuba, tym bardziej w penapolis nie ma nic fajnego. moi rodzice musza byc szczesliwi, ze tak malo wydaje:P
ada napisze wam wiecej w przyszly poniedzialek:D:D:D

kochajaca adzica lasica:d

ps rabczukowa! mam dla ciebie idealny prezent!:D podjralam sie jak to zobaczylam:D
albo to nie dla ciebie.. nie wiem.. nie pamietam, ktora z was mi mowila, ze to bardzo lubila jak byla mala:P

środa, 19 sierpnia 2009

brazylijski deszczyk

od godzinki 12 straaaaaaaaaasznie pada i do tej pory nie przestalo[jest 18.00].
mojej babci nie ma w domu, gosposia spi, tv jest po portugalsku, also nic nie rozumiem, moja nauczycielka samby sie rozchorowala, wiec nawet nie pojde na pierwsza lekcje samby! ogolnie sie nudze i czekam na moj rotary meeting, ktory nawet nie wiem o ktorej jest;>

za duzo sie nie dzialo, znaczy w poniedzialek poszlismy na meeting ziomkow w rotary, ale bez staruszkow i wszamalismy pizze, ogolnie nic ciekawego poza rozmowa, ktorej nie przytocze, gdyz nie pamietam jej w calosci.
we wtorek po szkole poszlam razem z fridur-dziewczyna z islandii-do silowni na lekcje fitnessu na trampolinie, a potem zostalysmy jeszcze na aerobiko-fitness. w kazdy badz razie ostro nas wymeczyl ziomek z brazylijskim miesniem piwnym. haha
potem wrocilam do domu zmeczona, wykonczona etc etc i moja babcia zaproponowala mi zebym poszla znia do kosciola. also poszlam wziac prysznic i pojechalysmy do 'kosciola'. w zasadzie to do jakiegos domu na naszej ulicy. haha oni tu zawsze wszedzie samochodem jezdza! niewazne, ze cos jest 2domy dalej oni i tak przyjada!
no never mind, weszlysmy do tego domu i moja babcia powiedziala 'to sa moje przyjaciolki od kosciola' haha spoczi no troche sie mna pozachwycaly hahaha i spoczłyśmy sobie na kanapce;)
tak siedze, czekam, az sie ruszymy i pojdziemy do kosciolka, a tu nie;> one wyciagnely jakies ksiazeczki i zaczynaja odmawiac rozaniec. nie no spoczko, zapalily swieczke, wyciagnely biblie i wszystko. kurcze ich wlasny, maly kosciol. no dobrze ich msza trawa jakas godzinke moze, no w kazdym badz razie jak dla mnie one przyszly na ostatni akt tego wieczoru, mianowicie SZAME. jak zwykle. i oczywiscie ciacha!
a no i w trakcie tej pogawedki podrywal mni 2letni japonczyk. haha byl mna strasznie zafascynowany.. moze to dlatego, ze przez wiekszosc czasu musial patrzec na usmiechajace sie zmarszczki, a teraz zobaczyl kogos mlodego;>
no coz wiek chlopcow, ktorym sie podobam tutaj spada.. najpierw bylo 18, potem 16, potem 15, a teraz 2.. no ladnie..

dzisiaj jest tragiczna pogoda, znaczy bylo cieplo, ale strasznie lalo! najgorsze jest to, ze przez najblizszy tydzien tak bedzie, z tym, ze max 20stopni, czyli mega zimno i zamarzne;>
w piatek jade do aracatuba. ide na suchaszko[nie wiem jak sie pisze po port] w kazdym badz razie to brazylijski grill, a w sobote mam rotary meeting, gdzie spotkam, podobno, wszystkich exchange students z mojego districtu, w co watpie, bo jest nas 60 osob;>
omina mnie 2 away going parties w weekend i suchaszko z moja klasa.. coz.. ah
no never mind
opisze wam alles w poniedzialek jak bylo etc...


lasic sic
<3

niedziela, 16 sierpnia 2009

2nd weekend

elo elo pikoczki, wybaczcie, iz nie mam dla was czasu, ale hm sami rozumiecie, jestem w brazylii, musze enjoy my stay;] hahaha

also, also
w piatek po jakze ciekawych lekcjach w szkole, poszlam jak zwykle na szame[ciacha sobie podarowalam tym razem, dzisiaj nadrobilam;p] i przyjechal po mnie moj cudowny braciszek i siostrzyczka i pojechalismy do aracatuba.
jak tylko dojechalismy skontaktowalam sie z asia[kolezanka z polski, z warszawy, ze szkoly kopernik] i postanowilysmy sie spotkac;> w shopping center:D niestety przeliczylam sie, gdyz myslalam, ze to bedzie jakies mega super wypasione centrum, a to jakies 3sklepy na krzyz, nawet w 1 milionowej nie jest tak mega jak chociazby arkadia. also poszlysmy cos zjesc: ziemniak wielkosci chleba, a w srodku kurczaczek, ser i cos tam jeszcze. calkiem, calkiem. agata pokochalabys tutejsza szame, wszedzie jest miecho!
wieczorem poszlysmy do baru, o ile moge to tak nazwac, z jakimis dziewczynami z mojego miasteczka, a jak sie pozniej okazalo z mojej szkoly:P tam poznalysmy guilherme, ktory nie moze sie zdecydowac czy jest gejem czy nie, also mowi, ze jest bi. mega. oraz mnostwo dzieciaczko w wieku 14-16lat. tak, juz sie chyba mimowolnie przyzwyczajam to mlodszych rocznikow..
w kazdym badz razie sprobowalam typical brasilian drink, nie pamietam jak sie nazywal, cos na c, w kazdym badz razie mial za duzo wodki w sobie. calkiem zabawnie z nimi bylo.
po tym jakze wspaniale spedzonym czasie z nimi stwierdzilam,ze mam dosc i zadzwonilam po mojego host tate aby mnie odebral. gdy wrocialam na casa oboje zapytali sie mnie czemu tak wczesnie wrocilam i czy nie chcialabym zostac dluzej[wrocilam o 1] zdziwilam sie troche, ale coz good for me. w kazdym badz razie tak czy inaczej chcialam wracac, bo w sobote o 11 mielismy pojechac do ich domku letniskowego[nazywaja je rancho], a ja chcialam sie wyspac. jeszcze sobie w nocy zjadlam ciacho i wypilam herbatke i pogadalam z rodzickami.
also robie co chce, wychodze o ktorej chce, wracam o ktorej chce, wychodze z kim i gdzie chce i jeszcze mnie wszedzie zawoza. raj;]
w sobote spalam do 11 also nasz wyjazd troche sie opoznil:P ale brazylijczycy ciagle sie spozniaja, also to nic nowego:P podjechalismy po asie i pojechalismy na rancho razem z kimy[moja host sister], renanem[host brother] i marcio[host dad]. opalalysmy sie i kapalysmy w basenie bylo muito goraco. moj host tata robil grilla, ktory ma u nich jakas nazwe, ale ja jej nigdy nie pamietam;p w kazdym badz razie, po jakims czasie przyjechaly te 3dziewczyny z mojej szkoly i guilherme oraz chlopak, ktory jedzie na wymiane do polski-gustavo. potem przyszlo jeszcze kilkanascie osob, ziomki mojego host dad, a my w tym czasie poszlismy na motorowke, na ktorej bylo mega super:D i mega szybko i mega dlugo potem rozczesywalam wlosy jakies sto lat! w ogole wyrwalam ich sobie mnostwo. ahhh...
poznalam dziewczyne z etiopii, przyjechala tu jako pierwsza, siedzi tu juz miesiac, po portugalsku nie umie prawie nic. dziwne.
po tym jakze wyczerpujacym dniu wrocilismy do domu, gdzie po 45min rozczesywaniu wlosow poszlismy na pizze, ktora byla bardzo dobra. tutaj pizze masz z tym z czym chcesz. ze wszystkim. potem poszlam razem z kimy i jej chlopakiem do 'federal' czyli kolejnego baru, gdzie spotkalam 2 dziewczyny, ktore poznalam poprzednieo dnia i oczywiscie bande tych 15letnich chlopaczkow z podrobionymi ID, probujacymi mi wmowic, ze jednak maja 17, a nie 15lat;>
siedzialam z nimi do godziny 2am probujac dogadac sie po portugalsku [btw poznalam odpowiednik partiego oraz lesia! haha]
chlopak kimy odwiozl nas do domu i poszlysmy spac. spalam do 12 i sie nie wyspalam. jutro w szkole bede spac na lekjach albo umierac z niewyspania i nudow, nie wiem co gorsze. chyba zaczne brac komputer do szkoly, zeby sie az tak nie nudzic, odpisywalabym wam wtedy:P ha albo ogladala fimly.

dzisiaj jak tylko wstalam[a tak serio to po jakis 2-3h] poszlismy na obiad[jeju mam wrazenie,z e ciegle pisze o jedzeniu, niedlugo to stanie sie moja obsesja!], oczywiscie sie obzarlam jak zwykle. i renan i moja host mama odwiezli mnie do babci. posiedzialam chwile w domu i zadzwonil do mnie jorge czy nie chcialabym pojsc z nim, jego bratem i jego amigos do kina na harrego. pomimo tego iz go juz widzialam to poszlam. po wynudzeniu sie w kinie poszlismy na szamke[nic nie zjadlam!] siedzielismy i gadalismy i wrocilam do domu. znaczy odwiozla nas host mama jorge, oni sa tu wszedzie wozeni. rozpieszczone dzieciaczki;p

lasiczka siczka pozdrawia<3
ps niestety nie umiem odpowiadac na komentarze w komentarzach, also:
ania,o nie! mam nadzieje, ze nie uzna, ze jestem stabilna czy potezna;>;pto jedz na wymiane beju! jest super:D

zosiu, ciocia to owszem na razie ciocia widmo. to nie sa jej dzieci, bo wujek to jej brat:Pmoja ciocia gdzies pojechala, nie wiem kiedy wroci, w kazdym badz razie wiem, ze istnieje, bo gadalam z nia przez tel!:P




dom z katalogu




rybka

krewetki!






dziewczyna z estoni, asia i brazylijki



brazylijskie dupeczki:D

kimy

14letni gej;p

nienaturalna blondynka to wymieniec z estonii













drzewo na srodku rzeki


krowy na wyspie, ktora jest na srodku rzeki






dobra zabawa na motorowce:D

niestety nie ja

luiza, maria clare, leticia, ada, luiza, asia, estonia, ktos i gilherme



moja brazylijska 14letnia dziewczyna-leticia

a to druga-maria clara










braciszek, lile i ada